Goodbye Norma Jean
2011-04-28 kategorie: prywatne muzyka
Elton John i Bernie Taupin napisali kiedyś piękną piosenkę. Elton John pięknie ją zaśpiewał. Ale to, co zrobiła z tą piosenką boska Kate, po prostu nie da się opisać - cztery minuty czystej wspaniałości... I taka perełka została ukryta na stronie B jakiegoś egzotycznego singla i nie pojawiła się nigdy nigdzie więcej... Zaiste niefrasobliwy stosunek ma ta artystka do dalszych losów swojej twórczości... ;) W Internecie też ciężko znaleźć ten utwór, do niedawna nie miałem nawet w ogóle pojęcia o jego istnieniu. Ten wpis wziął się właśnie stąd, że się dowiedziałem...
Jest on zarazem zapowiedzią tego, ze w najbliższym czasie pojawi się na mojej stronie kolejny (obok tego napisanego dawno temu) tekst o Kate Bush - gdyż od paru tygodni intensywnie pławię się w jej muzyce, spędzając godziny na poszukiwaniu w sieci jej starych teledysków i nieopublikowanych piosenek ;), i nachodzą mnie przy tym przeróżne refleksje, które proszą się o to, aby je zebrać w jakąś całość... Tak więc stay tuned...
A jeszcze co do piosenki będącej przedmiotem tego wpisu: adresowana ona była - jak wiemy - do konkretnej osoby, ale po śmierci księżnej Diany (jak również wiemy) Elton John napisał nową wersję, jej właśnie poświęconą, która jest obecnie bardziej znana. Słuchając oryginalnego tekstu w wykonaniu Kate, pomyślałem sobie, że to jej właśnie, kiedy umrze - oby żyła jak najdłużej! - należałby się taki hołd. Bo kimże u licha była Diana i jaki wkład wniosła w historię ludzkości w porównaniu z Kate Bush? Skoro już raz zdecydowano się zmienić "adresatkę" Candle in The Wind, to marzy mi się, aby w przyszłości, kiedy Pierwsza Dama Muzyki odejdzie z tego świata, ktoś - pewnie już nie Elton John, bo ten zapewne umrze wcześniej ;) - zaśpiewał kolejną wersję tego utworu na jej pogrzebie. Bo nikomu innemu nie należą się takie słowa bardziej niż tej, przed którą nie było nikogo podobnego i po której pewnie długo nikogo podobnego nie będzie...
A póki co, niech żyje jeszcze długo, bo bardzo rzadko raczy nas radować swoją muzyką... Tymczasem 16 maja nowa płyta, choć ze starymi piosenkami - ciekawe jaka będzie...