Wojna krzyżowa
2009-12-06 kategorie: społeczeństwo Czysta Kraina
W Polsce rozgorzała wojna krzyżowa, której zawzięcie kibicują media. Jedni politycy chcą krzyże z instytucji publicznych - takich jak np.szkoły - usuwać; inni ogłaszają histeryczne deklaracje w ich obronie. Jeszcze inni domagają się wręcz umieszczenia krzyża w godle Polski bądź uznania go za symbol Unii Europejskiej.
I przeciwnicy, i obrońcy krzyży powołują się przy tym na wolność wyznania, przy czym w oczach tych pierwszych obecność krzyża np. w klasie szkolnej tę wolność narusza (poprzez faworyzowanie określonej religii), dla drugich natomiast jest właśnie tej wolności przejawem. Muszę powiedzieć, że co jak co, ale ta druga argumentacja jest dla mnie niezwykle pokrętna. Zwolennicy wieszania krzyży w miejscach publicznych twierdzą, że właśnie to jest wolność wyznania - osoby wierzące w chrześcijańskiego Boga mogą sobie powiesić krzyż, podobnie jak wyznawcy innej religii - gdyby takowi byli w danej klasie - mogliby zażyczyć sobie powieszenia symbolu swojego wyznania. Gdyby istniał symbol ateizmu - jak stwierdził jeden z obrońców krzyży - ateiści także mogliby zażądać jego powieszenia. I to ma być właśnie wolność wyznania.
Niby racja. Tylko w tym całym rozumowaniu pomija się jeden istotny fakt. Że na tej samej ścianie wisi również godło państwowe, symbolizujące fakt, iż znajdujemy się w miejscu oficjalnym, poniekąd reprezentującym państwo. A państwo - zgodnie z konstytucją - ma "zachowywać bezstronność w sprawach przekonań religijnych". Jeżeli obok godła państwowego na ścianie wisi krzyż, to nie jesteśmy w państwie bezstronnym pod względem przekonań religijnych; jesteśmy w państwie wyznaniowym. To proste jak drut.
Więc niech sobie w szkołach, urzędach, Sejmie itp. wiszą krzyże, jeżeli taka jest wola przebywających tam wyznawców Chrystusa. Ale w takim razie zdejmijcie z tych ścian godło państwowe. A jeżeli godło państwowe ma pozostać - to obok niego nie może znaleźć się ani krzyż, ani żaden inny symbol religijny. Trzecim wyjściem jest tylko zmiana prawa i wpisanie w konstytucji klauzuli o chrześcijaństwie (a dokładniej katolicyzmie) jako religii państwowej. Bo dokładnie o tym mówi krzyż wiszący na ścianie obok godła państwowego.
Który wariant wybieracie?