Internet stał się istotną częścią naszej kultury. Dlatego też tak często przesyłamy znajomym linki do stron, na których znajduje się coś, co nas zainteresowało. Chęć podzielenia się z innymi i zachęcenia ich do zapoznania się z tym samym, co my, jest bowiem naturalnym odruchem człowieka w kontakcie z kulturą. W przypadku Internetu jest to o tyle łatwiejsze niż w stosunku do utworów rozpowszechnianych innymi drogami, że znacznie mniej przeszkadza nam tu problem nieszczęsnych "praw autorskich" - wyjąwszy płatne serwisy, których (na szczęście!) jest niewiele, dana strona jest dostępna dla każdego innego użytkownika Internetu tak samo, jak dla mnie - wystarczy więc tylko przesłać do niej odsyłacz...
Przesyłamy więc te odsyłacze, gromadzimy adresy w zakładkach naszej przeglądarki, jednak w pewnym momencie zarówno jedno, jak i drugie przestaje wystarczać... E-maile mają charakter doraźny, szybko się o nich zapomina, w folderze "Ulubione" gromadzi się wiele różnych rzeczy, często po prostu przydatnych do pracy, lecz nie wyróżniających się niczym szczególnym... Chciałoby się gdzieś zgromadzić te naprawdę ulubione znaleziska, aby móc się ciągle od nowa nimi cieszyć i dzielić - bez pamiętania o tym, aby wiadomość o stronie A wysłać do osoby X, a odsyłacz do B osobie Y... Cóż zatem logiczniejszego, niż przekształcić swoje "Ulubione" w stronę w sieci właśnie...?
Rzeczy, na które natrafiamy w Internecie, można w zasadzie podzielić na trzy grupy:
Śmieszne. To chyba najpopularniejsza kategoria ciekawostek krążących po Internecie - ludzie przesyłają sobie nawzajem dowcipy, śmieszne rysunki, zazwyczaj znalezione na jednej z setek "stron z humorem". Po co zatem jeszcze jeden zbiór śmiesznych rzeczy, skoro owych stron - jak napisałem - są setki?
Sęk w tym, że nie każdego to samo śmieszy. W przypadku owych stron z humorem ich humorystyczność bardzo często sprowadza się do tego, iż dotyczą tematyki seksualnej lub alkoholowej, często na dodatek traktowanej w sposób wulgarny, i to samo w sobie ma być gwarancją śmieszności. Sorry, ale mnie to nie bawi. Inne strony są znowu pełne starych dowcipów, które też nikogo (poza chyba twórcami strony) nie bawią, bo każdy słyszał je już miliony razy. O inteligentny i niebanalny dowcip trudno. Najwięcej takich można chyba znaleźć w serwisie Joe Monster (czy ktoś jeszcze tej strony nie zna?... ;-)), który jednak też nie jest bez wad (zwłaszcza tych "alkoholowych").
Dlatego postanowiłem zebrać tu rzeczy nie tylko naprawdę śmieszne, ale jeszcze warte zapamiętania na trochę dłużej... Oczywiście dla mnie - skoro, jako się rzekło, każdego bawi co innego, może się okazać, że dla ciebie wcale nie będzie to śmieszne...
Piękne. Teoretycy kultury twierdzą, że wraz z rozwojem Internetu powstała nowa gałąź sztuki - net art, sztuka sieci. Animacje flashowe, interaktywne strony... Istotnie, niektóre prace zamieszczone w Internecie w pełni zasługują na to, aby określić je jako dzieła sztuki. Nie zawsze bywają piękne - tak jak w tytule tego działu - ale zawsze wywołują emocje i refleksje, czyli coś, po czym poznaje się prawdziwą sztukę...
Ciekawe. Czasami natrafiamy na stronę zawierającą coś, co nie jest ani śmieszne, ani nie można tego uznać za dzieło sztuki - ale mimo wszystko nas zadziwi i zaciekawi tym, do czego zdolni są ludzie lub natura, albo czego jeszcze do tej pory nie wiedzieliśmy... Takie rzeczy będę gromadził tu.
Uwaga: wiele z zebranych tutaj materiałów zrealizowanych jest w technice Adobe Flash, nie wspieranej od 2021 roku. Aby móc nadal korzystać z gier lub animacji zrealizowanych we Flashu, potrzebujesz starej wersji przeglądarki oraz specjalnej konfiguracji. Przeczytaj więcej tutaj.