Kate, a żeby cię cholera!
2016-11-27 kategorie: muzyka
Długo czekaliśmy na DVD z niesamowitych koncertów Kate Bush, które odbyły się ponad dwa lata temu. Po to, aby się dowiedzieć, że... tego DVD jednak nie będzie. Wokalistka zamierza tylko wydać (a właściwie w momencie, gdy piszę te słowa, wydawnictwo to już się ukazało) koncertową płytę. Jak podaje polska strona fanów Kate Bush, artystka stwierdziła co następuje: "Koncerty były filmowane. Mam je w swoim archiwum. Nie mam jednak w planach wydania ich na DVD. Myślę, że CD lepiej oddaje atmosferę koncertu niż DVD. Gdy oglądasz koncert na żywo w audytorium, możesz obserwować scenę i decydować gdzie chcesz patrzeć, zupełnie inaczej niż na filmie.".
Dziwna to doprawdy logika. Skoro oglądanie koncertu na filmie jest gorsze od oglądania go na żywo (serio, Kate, czy jest ktoś, kto o tym nie wie?), to pozbawmy fanów, którym nie udało się dostać biletu na koncert, nawet tej namiastki, i każmy im zadowolić się słuchaniem tylko dźwięku...
Wiesz, Kate, istnieje coś takiego jak bootlegi. Nagrania audio koncertów, i to znakomitej jakości, były dostępne w Internecie już od ponad dwu lat, pojawiły się wkrótce po koncertach. Akurat tak się przypadkowo złożyło, że jedno z tych nagrań pochodzi dokładnie z tego koncertu, na którym byłem. Mam więc bardzo dobre porównanie, jak ma się słuchanie CD do rzeczywistej atmosfery koncertu i ile - w przypadku akurat tych koncertów - traci się z tej atmosfery mając dostęp tylko do warstwy dźwiękowej. I na podstawie tego porównania mogę stwierdzić tylko jedno - decyzja o niewydaniu koncertu na DVD jest ze strony Kate Bush po prostu brakiem szacunku do fanów, którzy tyle lat czekali na możliwość zobaczenia jej na scenie. I niestety bardzo mnie to smuci, że przy całej swojej genialności, przy całym ogromie muzycznych przeżyć, które nam dała, artystka ta wykazała się tak krótkowzrocznym i po prostu nieładnym podejściem do ludzi, którzy kochają jej muzykę...
Oj, zawiodłaś mnie, Kate, zawiodłaś mocno... :(