Lepiej już było?
2015-11-22 kategorie: społeczeństwo
Na stronach "Gazety Wyborczej" ktoś napisał następujący komentarz: "A ja się obawiam, że PiS może odejść podobnie jak PZPR. Po 20-30 latach, przy fali strajków i demonstracji, w kompletnym chaosie gospodarczym. Gwarantując sobie bezkarność przy okrągłym stole. A po nich, zgodnie z ruchem wahadła, przyjdzie coś w rodzaju obecnego Razem."
I czytając to, jakoś tak bardzo dobitnie dotarło do mnie, że trzeba się pogodzić z tym, że istotnie może tak być. "Złapałem się" na tym, że od czasu zmiany ustroju w 1989 roku przez cały czas żywiłem nadzieję, że doczekam kiedyś czasów, kiedy w Polsce będzie normalnie - taką normalnością, jaką miałem okazję czasami zobaczyć w krajach zachodnich, gdzie państwo (a mówiąc "państwo" nie mam tu na myśli tylko aparatu państwowego, ale całe środowisko społeczne, w jakim żyją mieszkańcy danego kraju) jest po prostu "przyjazne dla użytkownika" ;) - jako że za mojego życia nigdy jeszcze w Polsce tak nie było. To nigdy nie był i wciąż nie jest kraj, w którym można żyć zwyczajnie i swobodnie.
I pora pomyśleć o tym, że być może tego jednak nie doczekam. Że normalnie już nie będzie, przynajmniej za mojego życia (co oczywiście nie znaczy, że nie należy dostępnymi sobie środkami robić wszystkiego w kierunku tej normalności - z czego rezygnować nie zamierzam), bo jak to głosi popularne powiedzenie - lepiej już było. Tylko kiedy?