Chory kraj
2013-12-17 kategorie: społeczeństwo
Słowa takie, jak w tytule tej notki, różni ludzie w różnych okolicznościach wypowiadali o Polsce już wielokrotnie. Ja mimo wszystko wciąż jeszcze nie miałem takiego odczucia, ze żyję w chorym kraju - aż do dzisiaj. Na pierwszej stronie dzisiejszej Gazety Wyborczej kłuje oto w oczy ten artykuł. Można go podsumować krótko - oto siły talibanu poczuły się już w Polsce na tyle mocne, że stwierdziły, iż można skończyć z udawaniem, że Polska jest państwem nowoczesnym, europejskim, świeckim i respektującym prawa człowieka. I niczego tu nie zmienia fakt, że minister sprawiedliwości postanowił - na razie! - "nie skorzystać z propozycji". Sam fakt, że tak ważny organ jak Komisja Kodyfikacyjna taką propozycję wysunął, jest niebezpieczny, gdyż ewentualny przyszły rząd - w szczególności jeżeli będzie to rząd PiS - zawsze do tej propozycji może wrócić. Zwłaszcza, że przewodniczący rzeczonej komisji, "profesor" Zoll, zapowiada, że komisja zamierza nad projektem dalej pracować.
Napisałem "profesor" w cudzysłowie, gdyż naprawdę po takich wypowiedziach trudno mieć jakikolwiek szacunek dla tytułu profesorskiego tego pana. Nie chcę wyjść na starego dziadka zrzędzącego iż "kiedyś było lepiej", ale naprawdę wydaje mi się, że kiedyś tytuł profesorski nie był tylko potwierdzeniem wiedzy z jakiejś dziedziny, ale świadczył o ogólnie wysokim poziomie intelektualnym jego posiadacza. Dzisiaj niestety - jak widać - można mieć tytuł profesorski i pleść brednie jak potłuczony.
Przerażające jest, jak poczesne miejsce w polskiej debacie publicznej zaczyna zajmować wszelkiego rodzaju głupota, ciemnota i idiotyzm. Z powagą wysłuchuje się dzisiaj słów ludzi, których jeszcze niedawno za takie wypowiedzi wyśmianoby i odesłano do "wariatkowa". A obecnie brylują w mediach ludzie głoszący historyjki o szatanie czyhającym na ludzkie dusze pod postacią Hello Kitty czy Harry'ego Pottera, brednie o tym, że rzekoma "ideologia gender" ma zachęcać chłopców do tego, aby zostawali dziewczynkami i odwrotnie, czy - tak jak w tym przypadku - proponujący dyktowane ciasnym religianctwem normy prawne, z pełną nonszalancją odrzucające cały dorobek praw człowieka i współczesnej europejskiej demokracji, cofając Polskę pod względem cywilizacyjnym do czasów średniowiecza i zrównując ją z Arabią Saudyjską, Iranem czy innymi krajami, gdzie rządzi prawo szariatu. To, co jest w tym straszne to to, że ci ludzie mają publiczność, ktoś słucha ich bredzenia, bierze je na poważnie i o tym dyskutuje! Wariaci i oszołomy są, byli i będą zawsze, ale w normalnym społeczeństwie wariatów się po prostu ignoruje. Tymczasem u nas wariaci wszelkiej maści dominują w dyskursie publicznym. Wypowiedzi ludzi rzeczowych, mądrych, wyważonych i po prostu rozsądnych można ze świecą szukać.
Jestem bardzo pacyfistycznie nastawionym człowiekiem i w normalnych warunkach przysłowiowej muchy bym nie skrzywdził, ale gdy stykam się z tak przemożnym zalewem głupoty, w oparciu o którą ktoś usiłuje mi przemocą coś narzucać, bezradność podpowiada tylko jedną reakcję - wziąć kija i walić, walić w te tępe profesorskie i biskupie łby, aż w końcu może coś zrozumieją. Bo już chyba nic innego nie pomoże... :(
I na domiar złego, jakby tego było mało, na tej samej stronie gazety, na której znajduje się wywiad z "profesorem" Zollem, u dołu wydrukowany jest ten tekst. Pasuje do poprzedniego idealnie - a pewnie, przyjmijmy sobie ustawę łamiącą swobody demokratyczne i prawa człowieka, niezgodną z konstytucją, porównywaną przez specjalistów do regulacji nazistowskich(!), i z całą swobodą uśmiechajmy się, jakby się nic nie stało i nie było żadnego problemu. Nie to pierwszy raz zresztą, żeby przypomnieć tutaj choćby tylko słynną sprawę "dopalaczy". No bo przecież problemu nie ma, prawda? Kto to widział, żeby przejmować się jakimiś prawami człowieka, demokracją, cywilizacją i tak dalej? Albo choćby rozsądnym uzasadnieniem? Po co komu rozsądek, po co komu rozum, my mamy rojenia naszego chorego umysłu, najważniejsze i najprawdziwsze na świecie, i będziemy wam je narzucać, bo tak!
Gdzie ja żyję...??? :(((