Kobiety niepokojące, cz.2
2011-06-25 kategorie: kobiety
Dziś w tramwaju (którym wyjątkowo się poruszałem, jako że rower oddałem do przeglądu) usiadła naprzeciw mnie kobieta o najcudowniejszym uśmiechu pod słońcem :)
Zdecydowanie gruba, niska i ubrana w zupełnie nieciekawe ciuchy. Pozornie zaprzeczenie jakiejkolwiek atrakcyjności. Chociaż miała dość ładną - aczkolwiek wyraźnie okrągłą - twarz. Za to na tej twarzy miała uśmiech tak śliczny, tak promienny, że aż człowiekowi robiło się od razu radośniej i cieplej, gdy na ten uśmiech popatrzył :). Można by się było w ten przepiękny uśmiech wpatrywać godzinami - rekompensował on z ogromnym naddatkiem wszystkie niedostatki jej urody (zaraz! jakie niedostatki? ;)) i czynił jego posiadaczkę - wbrew wszystkiemu - seksowną. Tak seksowną, że coraz bardziej niepokojące łaskotanie pojawiało się w podbrzuszu w miarę patrzenia na przypadkową towarzyszkę podróży... I naprawdę nie wiedziałbym, co miałbym ze sobą zrobić, gdyby nie wysiadła po kilku przystankach...