Puste, pełne miasto
2011-04-23 kategorie: prywatne społeczeństwo
Wielka Sobota wydaje się być takim dniem, kiedy ludzie przypominają sobie, że mają nogi i mogą chodzić pieszo...
Ulice miasta wyglądają dzisiaj w sposób szczególny. Ruch samochodowy wyraźnie maleje, na ulicach robi się - jeżeli chodzi o samochody - pustawo i spokojnie. Ale równocześnie te ulice żyją: chodzi po nich mnóstwo ludzi. Rzecz jasna, część z nich to ci, którzy niosą koszyczki do lub od święcenia; ale bynajmniej nie stanowią oni większości - to jakieś 20%. Reszta w ten atrybut świąt wielkanocnych nie jest wyposażona.
Być może część z nich robi jeszcze ostatnie przedświąteczne zakupy, część odwiedza znajomych czy rodzinę, część po prostu korzystając z ładnej pogody chce się przespacerować lub posiedzieć w kawiarnianym ogródku... Niemniej jednak wszyscy oni chodzą. To jeden z niewielu dni w roku, kiedy ulice nie są zdominowane przez samochody, kiedy jest na nich cicho, tak, że można usłyszeć gwar ludzkich głosów zamiast wszechobecnego hałasu silników. I bardzo dobrze. Szkoda, że nie jest tak częściej...