Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Qui pro quo z piłą mechaniczną

2011-04-10   kategorie: kultura

Na razie jest 2:0. Kolejny film festiwalu Off Plus Camera nie zawiódł moich oczekiwań. Tak zabawnej komedii, wywołującej praktycznie non-stop salwy niepohamowanego śmiechu, dawno nie widziałem...

Jest to rzecz jasna czarna komedia, w której pada sześć trupów w bardzo makabrycznych okolicznościach, ale trudno traktować tę makabrę poważnie, bo od samego początku poprzez swoje groteskowe przerysowanie film bierze całą opowiadaną historię w nawias i każe traktować ją z przymrużeniem oka...

Tytułowi Tucker i Dale to koledzy, prości farmerzy. Tucker spełnił niedawno swoje marzenie i kupił domek letniskowy, znajdujący się - jak się wkrótce okaże - niemal w ruinie. W półciężarówce wyładowanej narzędziami i sprzętem budowlanym bohaterowie zmierzają właśnie do tego domku, aby spędzić tam wakacje na remontowaniu go i łowieniu ryb.

Po drodze na stacji benzynowej spotykają grupkę studentów, którzy wybierają się na piknik do lasu, w te same okolice. Już od tego pierwszego spotkania studenci zdają się wyraźnie lękać naszych bohaterów, jakby byli oni jakimiś psychopatycznymi mordercami.

Na biwaku jeden ze studentów, Chad, opowiada pozostałej piątce historię masakry, jaka miała miejsce w tych właśnie lasach dwadzieścia lat wcześniej. Opowieść przerywa mu kolega, który znalazł w pobliżu jezioro i namawia wszystkich do kąpieli. Trzeba trafu, że akurat na tym jeziorze Tucker i Dale łowią ryby w łódce. Najładniejsza ze studentek, Allison, zauważa ich, kiedy rozbiera się do kąpieli na wystającej z wody skale. Przestraszona, spada ze skały do wody. Nasi bohaterowie wyciągają ją z wody do swojej łódki, a reszta młodzieży widząc to ucieka w panice, z krzykiem "Porwali Allison!".

Chad namawia grupę do tego, aby iść odbić koleżankę i zmierzyć się z domniemanymi psychopatami. Myszkując po okolicy, trafiają na domek Tuckera. Wewnątrz Dale wyjaśnia Allison, która właśnie odzyskała przytomność, co się stało. Tymczasem na zewnątrz Tucker ścina piłą mechaniczną stary pień drzewa. Pechowo, wewnątrz pnia znajduje się gniazdo os. Owady atakują Tuckera, który zaczyna biec, dziko krzycząc i wymachując rękami, w których cały czas trzyma włączoną piłę mechaniczną. I w takiej postaci ukazuje się grupie studentów, którzy - teraz już pewni, że mają do czynienia z psychopatycznymi mordercami - rzucają się do panicznej ucieczki. W czasie tej ucieczki pada pierwszy trup - jeden z uciekających chłopaków nabija się na ostrą gałąź sterczącą z leżącego w lesie powalonego drzewa. Poza umierającym nikt jednak tej sytuacji nie widzi, wiadomo więc co pomyślą jego koledzy, gdy odnajdą ciało...

Odtąd praktycznie aż do końca filmu będziemy mieć do czynienia z serią gigantycznych nieporozumień, które studentów będą utwierdzać w przekonaniu, że Tucker i Dale to psychopaci, którzy zamierzają ich zamordować, zaś Tuckera i Dale'a - że mają do czynienia z grupą chorej psychicznie młodzieży o skłonnościach samobójczych. Reżyser w kapitalny sposób ogrywa schematy znane z dziesiątków slasherów takich jak "Teksańska masakra piłą mechaniczną", "Droga bez powrotu" czy "Martwe zło", "każąc" przybyłym na piknik studentom myśleć w taki właśnie sposób, w jaki myśleli ich odpowiednicy z tych filmów, mimo iż nie mają ku temu żadnych istotnych powodów. Ale strach ma wielkie oczy...

Niestety opis nie jest w stanie oddać tego, jak śmieszny jest ten film i jak znakomitą zabawę zapewnia. Jeżeli ktoś ma ochotę na półtorej godziny prześmiesznej - a zarazem, wbrew pozorom, niegłupiej - rozrywki, a ma możliwość obejrzenia tego filmu, serdecznie polecam.

PS. Właśnie przeczytałem na IMDb po prostu rewelacyjny rosyjski tytuł tego filmu: Ubojnyje kanikuły. Myślę, że jest on bardzo w duchu tej historii... ;)

komentarze (0) >>>