Wielki Przejazd Rowerowy, czyli jak zrobić coś z niczego :)
2009-06-15 kategorie: kultura społeczeństwo rower
Wczoraj odbył się Wielki Przejazd Rowerowy. Impreza udała się nadzwyczajnie - krótką relację wraz z filmami i zdjęciami można przeczytać na na stronie masy krytycznej, mnie natomiast już podczas przygotowań do przejazdu nasunęła się pewna refleksja, z którą jednak czekałem aż do zakończenia imprezy, aby nie mówić zbyt wcześnie "hop"... ;)
Jak myślicie, ile trzeba włożyć pieniędzy, aby z sukcesem zorganizować dość dużą, widoczną w mieście, kilkugodzinną imprezę masową, z koncertem, konkursami z nagrodami i innymi atrakcjami, na którą przyjedzie kilkaset osób? Odpowiedź brzmi: zero. No może nie do końca - budżet imprezy wyniósł "aż" kilkaset złotych, z tym że w znakomitej większości pieniądze te poszły na koszta promocji - czyli druk plakatów i innych materiałów reklamowych. Sama impreza nie kosztowała praktycznie nic - każda z osób, które zaangażowały się w jej organizację, podarowała lub pożyczyła na potrzeby imprezy coś, czym i tak dysponowała (np. sprzęt nagłaśniający) - a przede wszystkim poświęciła własny czas i pracę - i tak dzięki zbiorowemu wysiłkowi wszystko się znakomicie udało :) W dzisiejszych skomercjalizowanych czasach to, że coś się udało zrobić bez pieniędzy - czyli w pewnym sensie "z niczego" - to rzecz naprawdę rzadka i godna podkreślenia...
Bardzo ciekaw byłbym - dla porównania - ile kosztowała organizacja najtańszej imprezy masowej organizowanej przez miasto lub jakieś inne, komercyjne instytucje. A wiele z tych imprez wcale nie miało atrakcyjniejszego od naszej programu...